Menu
- Alfabet
- Bannery
- Betty Boop
- Boże Narodzenie
- Dziadkowie
- Drzewa
- Edukacja
- Flagi i mapy
- Grubasy
- Grzyby
- Kąpanie
- Kwiaty
- Księgi gosci
- Linie poziome
- Mroczne
- Pogoda
- Serca
- Skarby
- Sen
- Syreny
- Tła
- Ubrania i dodatki
- W budowie
- Wisiory
- Zakaz palenia
- Zawody
- Zodiak
- Zodiak 2
- Zwierzęta
- Kolorystyka strony
- Paleta kolorów
- Nawigacja
- Wiersze do pamiętnika
- Słowniki
- Napisz do nas
- Książka odwiedzin
- Galeria
- Wymiana linkami
Wyszukiwanie
Konwalia Jej narodzin nie witał gaik uroczyście, Niczyj wzrok na nią nie padł, gdy w cieniu wzrastała; Zbyt niepokaźna była, zbyt wątła, zbyt mała, Aby miłość rozniecić lub wzbudzać zawiście. Lecz gdy księżyc na niebie zabłyśnie srebrzyście Czy zorza się rumieni, czy twarz słońca pała, Czy wiatr szemrze, deszczowa panuje nawała - Podsłuchują ich gwarę konwaliowe liście. Wszystkie też kwiatów wonie chłonęła ukradkiem, Czego tylko opiekun jej, głóg, bywał świadkiem; W końcu rzekła: „Dość będzie!” - i ... wydała kwiecie. I zabłysnęło w bieli rozkwitłe łąk dziecię, Przedziwny szerząc zapach ... A chór ptasząt śpiewał: „Patrz, gaju! kto by tego po niej się spodziewał!” Stanisław Rossowski |